Odkładactwo

Odkładactwo Jestem chora. Zauważyłam to kilka lat temu. Choroba jest nieuleczalna i muszę nauczyć się z nią żyć. Jest mi ciężko, bo próbuję z tym walczyć, ale nie widać żadnych rezultatów.

       Początki mojej dolegliwości były niewinne. Wszyscy znamy żarty typu: co masz zrobić jutro zrób pojutrze, będziesz mieć dwa dni wolnego. Nawet nie zdawałam sobie sprawy z tego jak szybko to stwierdzenie zawładnęło mną i moim działaniem.

       Wszelkie prace i czynności zaczęłam odkładać na potem, na ostatnia chwilę. Na próżno rodzice przypominali, że „co się odwlecze, to nie uciecze” w życiu się bardzo często sprawdza. Nie przejmowałam się tym i korzystałam z każdej okazji odłożenia jakiejś pracy na później. Dla usprawiedliwienia samej siebie wynajdywałam przeróżne zajęcia, twierdząc, że ich wykonanie to priorytet.

       Wszystko było dobrze dopóki udawało mi się wywiązywać ze wszystkich zobowiązań. Może stres i presja czasu to dla mnie najlepsza motywacja do pracy? Jednak takiemu odkładactwu, na które cierpię, towarzyszy silny dyskomfort psychiczny. Chcę więc przestrzec wszystkich odkładaczy przed tym zdradliwym nawykiem. Doprowadził on do tego, że moje życie to nieustanny wyścig z czasem. W dodatku ciągle dręczą mnie myśli, że muszę coś zrobić, załatwić, wysłać, napisać, że o czymś zapomniałam. To bardziej męczące niż samo wykonanie danej czynności. Nawet do napisania tego felietonu zbierałam się około dwóch tygodni. Mam już tego dość! Jestem zmęczona! Zdecydowałam się zerwać z odkładactwem. Tym razem od teraz, nie od jutra!

Trzymajcie za mnie kciuki.

 

Autor: IsKra

Szukaj

Śledź nas na:

Jesteśmy obecni w sieciach społecznościowych!