Czynności związane z ustaleniem przyczyny śmierci pułtuszczanki jeszcze potrwają! [aktualizacja]
![](https://pultusk.biz/public/8/d/5/1/img_8d51cdc10e5879e72b34c8ea288f3c77_983_600_0_0_0_0_ffffff__d1b03.webp)
Zawiadomienie w sprawie zmarłej 56-letniej mieszkanki Pułtuska złożył dyrektor szpitala w Makowie Mazowieckim - informuje Jolanta Świdnicka Prokurator Rejonowa z Pułtuska.
Kobieta po odmowie przyjęcia do pułtuskiego szpitala została odesłana do domu. Po powrocie do domu czuła się równie źle. Wezwano karetkę, która przewiozła kobietę ponownie do pułtuskiego szpitala, gdzie prawdopodobnie chciano chorej kobiecie "załatwić" miejsce w innym szpitalu, gdyż szpital nie dysponował odpowiednim sprzętem - jak doniósł RMF FM. Stan był na tyle ciężki, że do kobiety wezwano pogotowie lotnicze, aby szybciej ją przetransportować do szpitala w Warszawie. Jednak nie zdążono, gdyż u kobiety podczas transportu nastąpiło zatrzymanie akcji serca i reanimacja okazała się bezskuteczna.
Przyczyny śmierci kobiety będą znane po sekcji zwłok, która ma się odbyć na początku przyszłego tygodnia - poinformowała Prokuratura. Do tej pory przesłuchano członków najbliższej rodziny. Przesłuchani zostaną też ratownicy medyczni z zespołów ratownictwa medycznego oraz szpitala - kiedy prokuratura uzyska dokument zwalniający te osoby z tajemnicy lekarskiej.
W połowie przyszłego tygodnia pojawią się informacje w sprawie, które przekażemy.